Gzowski: W UE toczy się kampania przeciwko polskim lasom
W piątek w Sejmie odbyło się I czytanie projektu ustawy "W obronie polskich lasów". Komitet społecznej inicjatywy ustawodawczej został zawiązany w marcu tego roku. Ruszyła wówczas zbiórka podpisów, która zakończyła się ogromnym sukcesem - zebrano ponad 500 tys. podpisów od osób opowiadających się za projektem ustawy blokującej możliwość przeniesienia kompetencji z państw członkowskich UE na poziom europejski.
– Cały czas działamy, aby nasze lasy pozostały w polskich rękach. Do Sejmu trafiła ustawa, pod którą podpisało się 500 tys. Polaków w ciągu świątecznego tygodnia. Lasy to nasze dziedzictwo narodowe, które należą do każdego z nas. W projekcie są zapisy, które zabezpieczają lasy, by nie trafiły pod kontrolę UE. Zapisano tam wprost, że każde stanowisko musi być zatwierdzone przez Sejm większością 2/3 głosów – mówił dziś w Telewizji Republika rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski.
– Projekt wywołał niestety ściek i kłamstwa ze strony opozycji. Słyszeliśmy oświadczenia posłów, którzy kłamali i obrzucali leśników błotem. Leśnicy tego słuchali i byli oburzeni. Lasy Państwowe nie prowadzą rabunkowej polityki i nie wywożą drewna do Chin, a wszystkie działania mają wspierać przyrodę – wskazywał Gzowski.
Co zakłada projekt?
Art. 11 projektowanej ustawy dot. współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej: "W celu przyjęcia projektu aktu ustawodawczego Unii Europejskiej Rada Ministrów przedstawia Sejmowi na piśmie informację o stanowisku Rzeczypospolitej Polskiej, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu. Komisja sejmowa właściwa do spraw leśnictwa i gospodarki leśnej opiniuje projekt stanowiska Rzeczypospolitej Polskiej większością 2/3 głosów. Na wniosek 15 posłów opinię do projektu stanowiska Rzeczypospolitej przedstawia Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów".
Reakcja na plany UE
Inicjatorzy obywatelskiego projektu ostrzegają przez zakusami UE. Jak wskazują, Bruksela chce "odebrać Polsce prawo do zarządzania polskimi lasami; narzucić unijne zakazy, niszcząc polski przemysł drzewny; wyeliminować polską konkurencję na europejskim rynku; wprowadzić agresywną politykę klimatyczną, wywołując wzrost cen drewna; zakazać wstępu do co trzeciego lasu w kraju".
Zgodnie z propozycją, do ustawy z 1993 r. ma zostać dodana preambuła. Brzmi ona następująco: "Kierując się konstytucyjnym obowiązkiem władz publicznych w zakresie ochrony środowiska naturalnego, uznając doniosłą rolę pokoleń Leśników Polskich w odzyskaniu przez Polskę niepodległości oraz wkład Lasów Państwowych w pomyślny rozwój Rzeczypospolitej Polskiej, dążąc do zapewnienia i utrwalenia narodowego charakteru Lasów Państwowych prowadzących trwale zrównoważoną i wielofunkcyjną gospodarkę leśną mając na względzie działania organów Unii Europejskiej zmierzające do zawłaszczenia wyłącznej kompetencji państw członkowskich w zakresie leśnictwa oraz dążąc do przeciwdziałania tym procesom".
Zaproponowano też, aby minister właściwy do spraw środowiska przedstawiał corocznie do dnia 31 marca Sejmowi RP sprawozdanie z realizacji: nadzoru nad gospodarką leśną oraz celów trwale zrównoważonej gospodarki leśnej.
Więcej informacji nt. projektu można znaleźć tutaj.